Po czym poznać prawdziwego inżyniera?
Kontakt w sprawie artykułu: Małgorzata Hadwiczak - 2014-04-14
![](https://www.astor.com.pl/poradnikautomatyka/wp-content/uploads/2019/04/IMG_1705.jpg)
Na pierwszy rzut oka może nie być to łatwe, chyba, że potencjalny „podejrzany” o bycie absolwentem studiów technicznych poda nam swoją wizytówkę, na której przed nazwiskiem będzie widnieć skrót „inż.” Jeśli tak się zdarzy, możemy być pewni, że mamy do czynienia z inżynierem tytularnym. A czym różni się taki „tytularny inżynier” od „prawdziwego inżyniera XXI wieku”?
Uprzedzając najbardziej oczywistą odpowiedź: nie, nie chodzi o kierunek studiów, rok ich ukończenia, ani o stopień na dyplomie. Prawdziwy inżynier ma wiedzę, doświadczenie i chęć ciągłej nauki, by nadążać za zmieniającym się nieustannie światem technologii. Po to, aby umożliwić studentom kontakt z najnowocześniejszymi trendami techniki, uczelnie coraz częściej wysyłają swoich uczniów na kursy lub warsztaty „do źródeł”, czyli do przedsiębiorstw, które w konkretnych branżach dostarczają innowacyjne produkty i rozwiązania.
„Współpraca miedzy szkołami a firmami prywatnymi to świetna okazja, by pokazać młodym ludziom, jakie są najnowsze tendencje na rynku technologicznym i przygotować ich do zadań, jakie będą przed nimi stawiane w przyszłym miejscu pracy.” – uważa Łukasz Mąka, Koordynator ASTOR ds. Edukacji.
Dokładnie tak stało się w lutym br., kiedy do siedziby firmy ASTOR przyjechali studenci Politechniki Rzeszowskiej, by uczestniczyć w szkoleniach z zakresu automatyki, robotyki oraz procesów biznesowych. Pierwsza z grup uczyła się, jak projektować aplikacje wizualizacyjne w systemie Wonderware InTouch, druga zgłębiała tajniki obsługi i programowania robotów przemysłowych Kawasaki, trzecia z kolei brała udział w kursie dotyczącym wskaźnika efektywności wykorzystania parku maszynowego oraz filozofii Lean Manufacturing.
![](https://www.astor.com.pl/poradnikautomatyka/wp-content/uploads/2019/04/IMG_1705-840x560.jpg)
„Kursy, które prowadzimy, bardzo duży nacisk kładą na praktyczne aspekty omawianych zagadnień. Dlatego też poznając wskaźnik OEE (Overall Equipment Effectiveness), studenci mieli możliwość – oprócz zapoznania się z teorią, dotyczącą efektywności produkcji – przetestować jej założenia w grze symulacyjnej, gdzie w zainscenizowanej fabryce krok po kroku starali się usprawnić proces produkcyjny oraz przebieg gromadzenia danych.” – dodaje Artur Talaga, trener szkoleń biznesowych w Akademii ASTOR.
![](https://www.astor.com.pl/poradnikautomatyka/wp-content/uploads/2019/04/ASTOR_-_Szkolenie_dla_Politechniki_Rzeszowskiej_2.jpg)
Wracając do pytania zadanego na wstępie: kim więc jest prawdziwy inżynier XXI wieku? Można śmiało powiedzieć, że powinien być, jak Neil Armstrong: odważny, nieobawiający się nieznanego, chętny do poszerzania swojej wiedzy i stosujący ją w codziennych działaniach, dokonujący prawie niemożliwego tak, by zrobić „mały krok człowieka, który będzie wielkim dla ludzkości”.
A tak na marginesie: czy wiedzieliście, że ten właśnie człowiek, który jako pierwszy stanął na księżycu, faktycznie był inżynierem?