Treści
Automatyzacja procesów produkcji mebli w dobie przemysłu 4.0
Automatyzacja procesów produkcji mebli w dobie przemysłu 4.0
Polscy producenci mebli są coraz bardziej otwarci na innowacyjne rozwiązania technologiczne, pozwalające zoptymalizować pracę fabryk i zakładów. Jakie?
Eksport o wartości kilkunastu miliardów złotych, rosnący wolumen produkcji, a co za tym idzie – otwarcie na nowe rynki zbytu, sprawia, że polskie meblarstwo przeżywa rozkwit i rośnie w siłę na arenie międzynarodowej. Równocześnie, producenci mierzą się z niedoborami kadrowymi i dużą konkurencyjnością, a do drzwi fabryk puka czwarta rewolucja przemysłowa. Przepustką do zwiększenia rentowności staje się automatyzacja, która umożliwia wzrost wydajności i elastyczności produkcji.
Coraz wyraźniej widać, że branża meblarska zajmuje strategiczną pozycję w rozwoju gospodarczym Polski. W ostatnich latach odnotowuje kolejne rekordy w liczbie wytwarzanych towarów, a także w wynikach sprzedaży zarówno krajowej, jak i zagranicznej.
Optymizmem napawają dane Głównego Urzędu Statystycznego, podsumowujące rok 2017, dotyczące eksportu oraz importu. W pierwszych trzech kwartałach ubiegłego roku eksport wzrósł o kolejne 3,6 proc. w stosunku do analogicznego okresu w roku 2016. Jego wartość wyniosła ponad 17 mld zł. Z kolei wartość importu przekroczyła 4 mld zł, co oznacza stały wzrost rok do roku.
Jako szósty producent i czwarty eksporter mebli na świecie, Polska osiągnęła status jednego z liderów branży. To pozwala coraz śmielej patrzeć w przyszłość i poszukiwać nowych rynków zbytu. Dotychczas głównymi kierunkami eksportu były Niemcy, Wielka Brytania, Czechy, Francja oraz Holandia. Obecnie dużym zainteresowaniem cieszą się kraje azjatyckie, afrykańskie i Bliski Wschód.
Dalsza ekspansja na arenie międzynarodowej oraz wzrost rentowności nie będą jednak możliwe bez wprowadzenia zmian w zakresie pracy zakładów produkcyjnych. Dotyczy to zwłaszcza działań podejmowanych w duchu idei Przemysłu 4.0.
mówi Piotr Gładysz, dyrektor ds. przygotowania inwestycji, w dziale koordynacji inwestycji, ASTOR
Do najważniejszych wyzwań, przed jakimi stoją polskie zakłady meblarskie, należą: skrócenie czasu realizacji zamówień, poprawa elastyczności produkcji i szybsze dostosowanie się do wymagań rynkowych. Na końcu łańcucha produkcyjnego stoi bowiem klient, którego potrzeby należy spełnić, a jego wymagania są coraz wyższe.
Firmy poszukują także rozwiązań, które pozwolą im zbalansować sezonowe obciążenia produkcyjne i w pełni korzystać z dostępnych zasobów infrastrukturalnych, materialnych i kadrowych. Odpowiedzią na to zapotrzebowanie jest automatyzacja, zwłaszcza jeśli mówimy o automatyzacji w kontekście procesów wytwórczych, takich jak zautomatyzowany montaż ram meblowych, zrobotyzowane klejenie, malowanie i inne.
Automatyzacja produkcji przynosi wiele pozytywnych efektów. Umożliwia optymalizację pracy ludzi i maszyn, sprawniejsze zarządzanie przepływem materiałów, zwiększenie wydajności, ograniczenie kosztów mediów (głównie energii elektrycznej oraz sprężonego powietrza), minimalizację błędów i zapobieganie awariom. Te wszystkie elementy zdecydowanie podnoszą efektywność produkcji.
Głównymi miarami określającymi konkurencyjność przedsiębiorstwa funkcjonującego w branży meblarskiej są wydajność i elastyczność. Szybkość działania i jakość oferowanych towarów i usług decydują bowiem o sukcesie lub porażce w tym biznesie. Warunkiem utrzymania ich na wysokim poziomie jest stworzenie systemu produkcyjnego, który będzie zdolny wytworzyć oraz zrealizować zróżnicowane wyroby przy maksymalnym wykorzystaniu istniejących zasobów.
Inteligentne fabryki, w których maszyny komunikują się między sobą, a ich praca jest monitorowana i analizowana za pomocą specjalistycznego oprogramowania, wciąż są w Polsce rzadkością.
Z badania stopnia automatyzacji firm w Polsce, przeprowadzonego przez ASTOR w 2016 r. wynika, że tylko 15 proc. krajowych zakładów produkcyjnych jest w pełni zautomatyzowanych. Częściowa automatyzacja występuje w przypadku 76 proc. fabryk, natomiast 9 proc. respondentów wskazało na brak automatyzacji. Ponadto wciąż tylko niewielka część przedsiębiorstw korzysta z systemów IT do operacyjnego zarządzania i sterowania produkcją (systemy klasy MES).
Polski przemysł zatem nadal ma do opanowania pewien zakres technologii związanych z trzecią falą zmian w organizacji produkcji, by móc pewnie przejść o krok dalej, do Przemysłu 4.0. Proces transformacji z przedsiębiorstwa ręcznie sterowanego do cyfrowej fabryki warto zacząć od oceny potencjału mocy wytwórczych zakładu. To pozwoli wyznaczyć kierunki rozwoju organizacji produkcji, a także przygotować zakład do wdrożenia systemu sterowania produkcją MES.
podsumowuje Grzegorz Purzycki, CEO ImFactory (dawniej MES Solutions by ASTOR).
Dobrze znane powiedzenie „czas to pieniądz” w warunkach biznesowych nabiera nowego wymiaru. Decyzja biznesowa podjęta na podstawie rzetelnej informacji to bez wątpienia waluta XXI wieku. Jako taka powinna docierać szybko najlepiej w oparciu o dane płynące wprost z produkcji. To, co łączy dynamicznie rozwijające się firmy w branży meblarskiej, to fakt, że coraz częściej korzystają one z narzędzi generujących zintegrowaną, kontekstową informacje, zyskując dzięki temu i czas, i wiedzę o tym, co dzieje się w ich zakładzie. Potwierdzeniem na to jest coraz więcej licencji software’owych instalowanych w polskich zakładach.
Producenci mebli coraz częściej wykazują gotowość do inwestowania w nowoczesne narzędzia oraz systemy, dostrzegając ich potencjał i licząc, że staną się one przepustką do wzmocnienia ich pozycji biznesowej. Zmiany te nie dotyczą jednak całości realizowanych w fabrykach procesów, lecz ich wybranych elementów, np. intralogistyki, przepływu surowców, systemów AGV czy wytwarzania półproduktów. Nadal istnieją bowiem sfery, w których nieodzowna jest praca ludzka (np. szycie, tapicerowanie).
Wprowadzenie rozwiązań z zakresu automatyzacji nie oznacza zatem zasadniczych zmian kadrowych, a może stać się kluczem do zapewnienia polskim firmom stabilnej, silnej pozycji w czołówce najlepszych producentów mebli na świecie.