Wywiady
Ulga na robotyzację. Czas na inwestycję. Rozwoju czas. Cz.1/2
Ulga na robotyzację. Czas na inwestycję. Rozwoju czas. Cz.1/2
Planowana i dyskutowana od co najmniej dwóch lat ulga na robotyzację, za moment wchodzi w życie. 1 stycznia 2022 to dzień, który może okazać się ważnym impulsem do inwestycji w pierwszego i kolejnego robota. Mimo obserwowanego ostatnio znaczącego ożywienia w dziedzinie automatyzacji i robotyzacji, polski przemysł wciąż mocno odstaje pod tym względem i od światowych liderów, i sąsiadów. Polska obecnie jest jednym z najmniej zrobotyzowanych i zautomatyzowanych krajów, jest krajem wytwórczym, produkcyjnym, o wielkim potencjale rozwojowym. O ile nastąpi automatyzacja i robotyzacja. Czy ulga na robotyzację przyniesie wyższe miejsce w rankingu najbardziej zrobotyzowanych gospodarek i da rozwój rodzimym firmom przemysłowym? O tym rozmawiam ze Stefanem Życzkowskim, prezesem ASTOR oraz Andrzejem Garbackim, członkiem zarządu ASTOR ds. robotyzacji
Ulga na robotyzację wchodzi w życie 1 stycznia 2022. Podpisana ustawa kończy toczącą się ponad dwa lata dyskusję, w którą, jako głos biznesu, przedstawiciel branży, byłeś zaangażowany. Wiązało się to z intensywną pracą w grupie roboczej w Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii [dawniej Ministerstwo Rozwoju]. Skąd pomysł włączenia się w konsultowanie ulgi?
Stefan Życzkowski, prezes ASTOR: Zacznę od tego, że ASTOR od samego początku aktywnie działa w Fundacji Platforma Przemysłu Przyszłości. Jestem członkiem Rady Fundacji. W maju 2020, właśnie z ramienia fundacji, ale jako głos biznesu, zostałem zaproszony do zespołu konsultacyjno-opiniującego działającego przy ówczesnym Ministerstwie Rozwoju. Cały proces podzielony był na trzy etapy. Co ważne, na ostatnim etapie konsultacji [sierpień 2020], obecni byli przedstawiciele wszystkich dużych dostawców robotów w Polsce. Powstała wtedy definicja robota, co dało spójne rozumienie dla całej branży, tak istotne dla przedsiębiorców chcących inwestować w robotyzację. Najważniejszym wnioskiem, jaki wypłynął podczas prac od dostawców robotów, był ten, że stosowanie ulgi ma być maksymalnie proste. Czy tak się stało?
Ulga na robotyzację
Zagadnienia z ustawy wraz z komentarzem eksperckim Stefana Życzkowskiego
Tu dochodzimy do założeń i tego, co przyświecało inicjatorom ulgi robotowej.
Wszystkie dostępne raporty mówią, że Polska obecnie jest jednym z najmniej zrobotyzowanych i zautomatyzowanych krajów. Optymistyczne jest to, że jest wytwórczym krajem produkcyjnym o wielkim potencjale rozwojowym. O ile nastąpi automatyzacja i robotyzacja. W związku z tym podstawowe założenia tej ulgi polegają na tym, żeby była ona powszechna, nieograniczona ilościowo, dostępna dla wszystkich podmiotów, bardzo łatwa w stosowaniu, a przy tym bez żadnej zbędnej administracji. Jest ulgą w podatku dochodowym, więc żeby z niej skorzystać trzeba mieć dochód.
Ile czasu ma przedsiębiorca inwestor na skorzystanie z ulgi?
Ulga na robotyzację jest ograniczona w czasie, czyli w intencji ustawodawcy przedsiębiorca ma 5 lat od początku 2022 do końca 2026 roku, aby rozliczyć , w ramach ulgi, pieniądze zainwestowane w nowoczesne linie produkcyjne, rozwiązania zrobotyzowane – robotami, które powinny być podłączone do sieci przemysłowej do zbierania danych, do analiz wydajności, awaryjności- po to, aby przemysł nie tylko był zrobotyzowany, ale także mocno unowocześniony. Ulga polega na tym, że po przekazaniu inwestycji do użytkowania, rozpoczyna się jej amortyzacja, liniowo lub dygresywnie [w zależności od decyzji inwestora]. To co, jest istotne, to użytkowanie warto rozpocząć od razu po zakupie, gdyż czas na rozlicznie inwestycji upływa z końcem 2026 roku. Kosztem jest suma amortyzacji, koszt szkolenia, serwisu oraz ewentualne koszty modernizacji systemu zrobotyzowanego.
Co podlega zatem odliczeniu/uldze
Obliczona w ten sposób suma stanowi bazę do wyliczenia ulgi, w każdym z kolejnych lat. Do kosztów uzyskania przychodów, na koniec każdego zamkniętego roku podatkowego doliczamy 50% wyliczonej bazy [suma amortyzacji, koszty szkolenia oraz ewentualne koszty modernizacji systemu zrobotyzowanego].
Padła tutaj jedna, ważna rzecz, że nieograniczona liczba robotów i urządzeń – czyli nie jest tak, jak pierwotnie zakładano, że zakup pierwszego robota będzie obejmować ulga?
Nie, choć wiemy i mamy świadomość tego, że pierwszy krok a wraz z nim decyzja o pierwszym robocie w fabryce czy zakładzie, jest najtrudniejsza. Zwłaszcza dla średnich, małych czy mikro przedsiębiorstw, które nie miały z tą technologią styczności. Ulga a wraz z nią te pięć najbliższych lat może wręcz pomóc w pełnej robotyzacji procesów. Wtedy od każdego robota- od każdej inwestycji w nielimitowany sposób będzie ta ulga naliczana. Dlatego robotyzujmy się w najbliższych latach. Im wcześniej, tym więcej będzie można rozliczyć .
To dobry sposób, by pobudzić rozwój polskiej gospodarki i wyjść z powszechnego określenia, że jesteśmy „montownią Europy”, przełamać stereotyp, że Polska to tania siła robocza?
Na pewno siła robocza w Polsce ciągle jeszcze jest tańsza niż na Zachodzie, aczkolwiek my jako naród chcemy z tego stereotypu wychodzić. Chcemy mieć sprawne społeczeństwo, które nie tylko siłami rąk ludzkich ale przede wszystkim zaawansowaną myślą inżynierską, jest w stanie produkować więcej, bardziej efektywnie. Polska myśl inżynierska od dawna jest ceniona na świecie.
Wróćmy na chwilę do samego robota. Wspomniałeś wcześniej, że powstała jego definicja. I ta definicja zawarta jest w uldze.
To prawda. Zdefiniowaliśmy, że jest to urządzenie techniczne przemysłowe, zastosowane w przemyśle, które ma służyć produkcji. Jest maszyną o 3 stopniach swobody (z co najmniej 3-osiami) lub robotem mobilnym, z możliwością podłączenia do sieci przemysłowej i przekazywania danych produkcyjnych. Musi być także swobodnie programowalny oraz fabrycznie nowy. Używane roboty nie podlegają uldze.
Robot przemysłowy to maszyna, która jest : • automatycznie sterowana, • programowalna, • wielozadaniowa, • stacjonarna lub mobilna, • posiada co najmniej 3 stopnie swobody, • ma właściwości manipulacyjne bądź lokomocyjne dla zastosowań przemysłowych, A także spełnia łącznie następujące warunki: 1. wymienia dane w formie cyfrowej z urządzeniami sterującymi i diagnostycznymi lub monitorującymi w celu zdalnego: sterowania, programowania, monitorowania lub diagnozowania, 2. jest połączona z systemami teleinformatycznymi, usprawniającymi procesy produkcyjne podatnika, w szczególności z systemami zarządzania produkcją, planowania lub projektowania produktów, 3. jest monitorowana za pomocą czujników, kamer lub innych podobnych urządzeń 4. jest zintegrowana z innymi maszynami w cyklu produkcyjnym przedsiębiorstwa produkcyjnego. |
To jest bardzo optymistyczne, bo w końcu inwestorzy kupią nowe roboty, zamiast sprowadzać poleasingowe z zagranicznych fabryk…
Nie, możemy kupować stary sprzęt, ale nie będzie on wspomagany przez ulgę na robotyzację, czyli de facto budżet państwa. Państwo decyduje się na taką inwestycję, bo wie, że po zastosowaniu robotyzacji, dochodowość firm znacznie wzrośnie. Inwestycja państwa w ulgę zwróci się w podatku dochodowym już w pierwszym roku po zakończeniu odliczeń. Jestem głęboko przekonany, że tak się stanie.
W kontekście wzrostu dochodowości firm, warto wspomnieć wskaźniku jakim jest Indeks Technologiczny ASTOR, czyli indeks technologiczny, który obejmuje sprzęt, jego amortyzację i podnosi kapitał firmy. Czy mógłby mieć zastosowanie w kontekście ulgi o robotyzację?
Zajmujemy się automatyką i robotyką od 30 lat. Od tego czasu jeżdżę po polskich przedsiębiorstwach obserwowałem polskie fabryki, widziałem naprawdę dużo. Chciałem znaleźć taki uogólniony wskaźnik, który pokaże jak bardzo zautomatyzowana, zrobotyzowana, czy umaszynowiona jest produkcja. Jako punkt odniesienia przyjąłem to, ile pieniędzy wydajemy na sprzęt, który dajemy do dyspozycji pracownikom w każdym miesiącu istnienia fabryki, w stosunku do pieniędzy, które wydajemy na ludzi, którzy z tego sprzętu korzystają. Najczęściej w tych zakładach jest dużo ludzi. Ci ludzie przez swoją liczebność dużo kosztują i okazuje się, że średnio w Polsce dobre i bardzo dobre firmy pięciokrotnie więcej wydajemy na ludzi niż na sprzęt, który używają. Natomiast dla przeciętnej polskiej fabryki jest to nawet 10 razy. Jeżeli wydajemy na budżet płac miesięcznie przykładowo 10 milionów pln, to najprawdopodobniej w przeciętnej polskiej wytwórni wydajemy tylko milion złotych na amortyzację linii technologicznych – całego sprzętu, którym dysponują pracownicy. Jest to bardzo niekorzystna proporcja.
Dlaczego?
Takie porównanie: jeśli damy człowiekowi łopatę, mniej wykopie rowu, niż gdy damy mu koparkę, która jest oczywiście znacznie szybsza. W związku z tym, patrząc bardzo strategicznie, należy się zastanowić czy stosunek budżetu, który mamy, jest w dobrej proporcji. Oczywiście ludzie potrzebują więcej zarabiać, będą więcej zarabiać i jest ich za mało, w związku z tym z perspektywy rynkowej wiadome jest, że budżet płac na ludzi będzie tylko rósł. Natomiast jeżeli dokonalibyśmy odpowiedniego finansowania i porządnych inwestycji, to jesteśmy w stanie zapewnić ludziom znacznie lepsze warunki w postaci narzędzi, które mogą spowodować znacznie wyższą efektywność całego przedsiębiorstwa. Naturalnie to wszystko musi być policzone, przemyślane. W tym kontekście, najważniejszą kompetencją zarządzających, jest to, by mieć świadomość, czy zastosowanie nowoczesnej, zrobotyzowanej linii, zapewni odpowiednie efekty ekonomiczne.
Czyli takie policzenie kosztów inwestycji może przekonać przedsiębiorców do wzięcia ulgi na robotyzację i przewidzenia w swoich budżetach tych środków na inwestycję, czy odwrotnie – to ulga na robotyzację podniesie wskaźniki?
Na pewno liczymy na to, że ulga na robotyzację podniesie ten wskaźnik. Im więcej zainwestujemy, tym większe mamy zwolnienie z podatku. Chodzi o to, żeby zainwestować w coś, co daje konkretną wartość potrzebną klientom, którym dostarczamy nasze produkty. Przykładowo powtarzalny produkt w krótszym czasie w powtarzalnej, wysokiej jakości.
Jak polskie firmy, przedsiębiorcy, czy firmy związane z branżą robotyki, automatyki są przygotowane na słynne już medialnie „pobudzenie”, jakiego spodziewamy się przy okazji zastosowania ulgi robotyzacyjnej?
Od 17 lat staramy się przygotowywać do tego momentu. Obserwowaliśmy bowiem to, co działo się na świecie, w Japonii, czy Stanach. Na bazie doświadczenia stwierdzam, że rynek w Polsce ciągle jeszcze jest rynkiem niedojrzałym, rozwijającym się, wschodzącym. Jest bardzo dużo podmiotów, które chcą na ten rynek w jakiś sposób wejść, jakoś zaistnieć. Na pewno nie jest banalną sprawą połączenie i finansowania, i engineeringu, i pewnie wiedzy i doświadczenia technologicznego. To wszystko trzeba złączyć na raz, dlatego często przekracza kompetencje techniczne, czy finansowe wielu, wielu firm. Na pewno istnieje także duża bariera w wejściu na rynek. Natomiast, jeśli ktoś się sprofesjonalizuje i wyspecjalizuje w takim rozwiązaniu, które będzie dla niego powtarzalne, jeżeli chodzi o producentów maszyn i technologii, to może bardzo rozwinąć swoje przedsiębiorstwo, ponieważ rynek będzie stale rósł i to bardzo dynamicznie.
Są na rynku instytucje, które pomagają przełamać te bariery. Jak je znaleźć i gdzie „uderzyć”, żeby ktoś pomógł przeliczyć opłacalność takiej inwestycji?
Andrzej Garbacki, członek Zarządu ASTOR ds. robotyzacji: Na polskim rynku, często w bliskim otoczeniu, można spotkać kilka jednostek, które specjalizują się, w ułatwianiu wprowadzania najnowszych technologii do przemysłu, są to instytucje nazwane „Digital Innovation Hub”, czyli Hub Innowacji Cyfrowych. Jeżeli chodzi o szeroki zakres rozwiązań zrobotyzowanych, takim hubem jest hub4industry, który mieści się w Krakowie i jest konsorcjum krakowskich uczelni technicznych AGH i Politechniki Krakowskiej, Krakowskiego Parku Technologicznego, ASTOR, T-Mobile oraz instytucji otoczenia biznesu: BIM Klaster oraz Instytutu Kościuszki. Jest to miejsce, w którym można zweryfikować badanie, technologie potrzebne do efektywnego wdrożenia robotyzacji i zminimalizować ryzyka projektu, przeliczyć zwrot na inwestycję i nauczyć się jak „zdobyć” swojego pierwszego, czy kolejnego robota po to, żeby maksymalizować zyski.
Wygląda na to, że aby dobrze wykonać zadanie, podjąć dobrą decyzję o inwestycji, stworzony został cały wspierający ekosystem. Oparty o wiedzę, kompetencje, doświadczenie (…) ciąg dalszy w drugiej części wywiadu, wkrótce na blogu
Rozmawiała Renata Poreda